Powrót Motyki na stare śmieci - zapowiedź meczu Polonia Bytom - Korona Kielce
Porażka 0:3 w prestiżowym dla kibiców spotkaniu z Ruchem Chorzów była silnym impulsem, pod wpływem którego działacze Polonii Bytom zdecydowali pożegnać się z trenerem Markiem Motyką. Szkoleniowiec szybko znalazł jednak zatrudnienie w Kielcach i pomógł Koronie awansować do Ekstraklasy. Teraz będzie walczyć o to, by zamazać złe wrażenie po dwóch kolejnych porażkach (z Lechem Poznań 0:4 oraz Jagiellonią Białystok 0:2). Zwłaszcza, że naprzeciw jego zespołu staje właśnie Polonia.
W Kielcach atmosfera a także stopień organizacji klubu stoi na zupełnie innym poziomie, niż w Bytomiu. - Trafiłem do znakomitego miejsca, gdzie wszystko jest poukładane. Mam takie warunki do pracy, jakich nie miałem nigdy - przyznał trener Motyka tuż po zjawieniu się w stolicy Gór Świętokrzyskich.
Nie narzekał, że zgłoszono się po niego wówczas, kiedy Korona znalazła się w trudnej sytuacji, a do końca sezonu pierwszej ligi pozostały tylko trzy kolejki. Udźwignął ciężar presji ze strony społeczeństwa, sam mobilizując piłkarzy. - Pamiętajcie, jesteście w stanie wywalczyć awans, tworzycie silny zespół i dysponujecie bardzo dużym potencjałem - pokrzykiwał na swoich nowych podopiecznych na treningu, czasem może na wyrost wmawiając im, że prezentują poziom nie gorszy od Realu Madryt.
Ale strategia "dobrego słowa" okazała się skuteczna. Korona w dobrym stylu skończyła sezon i rzutem na taśmę znalazła się na miejscu barażowym. W wyniku kary wymierzonej łódzkiemu Widzewowi, udało jej się bezpośrednio awansować na najwyższy szczebel.
Motyka w krótkim czasie zdołał wypracować sobie szacunek w Kielcach, i pomimo dwóch słabszych meczów (zwłaszcza tego z Kolejorzem), wciąż jego pozycja jest silna. Gdy prowadził Polonię Bytom, potrafił stworzyć coś z niczego, przez co respektowano jego nieustępliwy charakter a także nowinki taktyczne, jak "szarańcza" w stałych fragmentach gry. Jego losy pokrzyżowały się, gdy Polonia Bytom w rundzie wiosennej Ekstraklasy sezonu 2008/09 zdobyła w trzech meczach tylko punkt. Po remisie z Wisłą Kraków i porażkach 0:3 ze Śląskiem Wrocław i Ruchem Chorzów trener oddał się do dyspozycji zarządu klubu, a następnie został zdymisjonowany.
Teraz wraca do Bytomia, by pokazać miejscowym kibicom, że mylili się co do oceny jego pracy (Motyka był wygwizdywany na trybunach), a także zasygnalizować kibicom Korony, że dwie ostatnie przegrane nie wynikają z braku umiejętności przygotowania drużyny.
Polonia mierzyła się z Koroną dwukrotnie i dwa razy też dostała ciężkie lanie. Nie było to jednak za kadencji 51-letniego szkoleniowca. 1 września 2007 roku uległa w Kielcach aż 0:4 po dwóch bramkach Robaka oraz po jednej Sasina i Kusia. Niespełna pół roku później, 14 marca, bytomianie przegrali 0:2, a gole strzelili Brazylijczyk Edi Andradina z rzutu karnego oraz Jacek Zabłocki.
W rundzie wiosennej bieżącego sezonu jak na razie Polonia prezentuje się bardzo korzystnie. Zdołała pokonać GKS Bełchatów a także Odrę Wodzisław, nieznacznie przegrała też ze Śląskiem Wrocław. Trenerowi Motyce wcale nie musi być łatwo wracać do Bytomia. Niejeden silniejszy zespół nie zdołał wywieźć z tego miasta nawet jednego punktu.
Polonia Bytom - Korona Kielce / sob. 22.08.2009 r.
Przewidywane składy:
Polonia: Skaba - Hricko, Klepczyński, Kilar, Kotrys - Barcik, Bazik, Grzyb, Sawała, Radzewicz - Podstawek.
Korona: Cierzniak - Nawotczyński, Markiewicz, Hernani, Edson - Kiełb, Zganiacz, Edi, Sobolewski - Gajtkowski, Buśkiewicz.
Sędzia: Marek Karkut (Warszawa)
->RELACJA ONLINE
Wyślij SMS o treści SF KORONA na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT
Wyślij SMS o treści SF KORONA na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT